Idziemy do dentysty!

omocą strumienia wody pod ciśnieniem z dodatkiem drobin czyszczących (wodorowęglan sodu) i innych substancji (w tym pęcherzyków powietrza). Piaskowanie jest zabiegiem higienizacyjnym i może być wykonywane zarówno przez higienis

Idziemy do dentysty!

Piaskowanie u dentysty

Piaskowanie ? zabieg higienizacyjny polegający na usunięciu przebarwień, osadu i drobin kamienia nazębnego (pozostałego po skalingu) z powierzchni zębów za pomocą strumienia wody pod ciśnieniem z dodatkiem drobin czyszczących (wodorowęglan sodu) i innych substancji (w tym pęcherzyków powietrza).

Piaskowanie jest zabiegiem higienizacyjnym i może być wykonywane zarówno przez higienistę dentystycznego, jak i stomatologa. Zabieg polega na systematycznym czyszczeniu wszystkich widocznych powierzchni każdego z zębów. Pacjent musi dość często wypluwać charakterystyczną, dość słoną zawiesinę; można też użyć odsysacza, co w dość dużym stopniu eliminuje ten problem. Zabieg jest praktycznie bezbolesny, chociaż pacjent może odczuwać pewien dyskomfort związany z długotrwałym otwarciem ust (do ok. 20 minut), słonym smakiem płynu i jego ciśnieniem, gdyż strumień kierowany jest jedynie na powierzchnię zębów, ale po odbiciu się od niej może trafić na dziąsło lub język.

W ostatnim czasie stosuje się piaskowanie do leczenia próchnicy. Strumień cząsteczek wraz ze sprężonym powietrzem usuwa chore tkanki zęba pozostawiając zdrowe nienaruszone. Metoda jest bezbolesna i może zastępować tradycyjne borowanie.

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Piaskowanie_(stomatologia)


Dziecięcy strach

Jako jedno z wyraźniejszych wspomnień z mojego dzieciństwa była wizyta u dentysty. Pamiętam, że była to prywatna przychodnia, a jak, jak to dziecko byłem mocno wystraszony moją pierwszą wizytą u stomatologa.

Nic dziwnego, że powstaje coraz więcej gabinetów stawiających na bezstresową obsługę dzieci w różnym wieku. Jest to o tyle ciekawe, że prawdopodobnie dzieci leczone w takich przychodniach nie będą miały oporów aby uczęszczać do dentysty kiedy dorosną. Z czym mam do dzisiaj problem.


Ciekawa hipoteza

Poza słodyczami nie najlepiej na stan zębów wpływa również... chleb nasz powszedni. Co mam na myśli? Zacznijmy od teorii.

Na podstawie tego jak wygląda uzębienie u zwierząt można określić ich sposób odżywiania się. Roślinożercy mają najlepiej rozwinięte siekacze, mięsożercy kły. Człowiek teoretycznie jest wszystkożernym typem ssaka.

Jednak chleb i produkty z ziaren (zwłaszcza takie, gdzie ziarno jest w całości) mogą powodować problem. I nie mam tutaj na myśli celiakii, czy nietolerancji glutenu. Po prostu zboża są twarde i bardzo "ścierne" - tak tez działają na nasze zęby - ścierają szkliwo, osłabiają je.

To tylko teoria, jednak wydaje się nie być pozbawiona sensu. Oczywiście to nie znaczy, że musimy rezygnować z jedzenia chleba. Pamiętajmy jednak, że nie wszystko co wydaje nam się zdrowe, musi takie być.